Arthur Firstenberg:
Pomysł, że możemy uchronić się od wirusów poprzez noszenie masek i zachowywanie dystansu, jest tak samo realistyczny, jak nakładanie maski na rybę i udawanie, że ochroni ją ona przed zamoknięciem. Wirusy to nic innego jak kawałki materiału genetycznego, które stanowią podstawę samego życia. Zrozumiałe jest, że istnieje ocean bakterii i wirusów, które krążą w atmosferze i podróżują z wiatrami na dużych wysokościach dookoła świata i między kontynentami. I że ilość wirusów znacznie przewyższa ilość bakterii.
Międzynarodowy zespół naukowców w publikacji z 2018 roku (https://www.nature.com/articles/s41396-017-0042-4.pdf) stwierdził, że w samych oceanach znajduje się około 1 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 cząsteczek wirusów. Aby ustalić liczbę wirusów krążących wysoko w atmosferze, autorzy utworzyli dwie stacje zbiórki w górach Sierra Nevada w Hiszpanii. Odkryli w tych lokalizacjach, że od 0,3 do 7 miliardów cząstek wirusa spada dziennie z powietrza na każdy metr kwadratowy ziemi.
Ci, którzy każą nam pozostać w domu, nosić maski i ćwiczyć dystans społeczny, mają krótkowzroczne, bardzo ograniczone i niewłaściwe rozumienie wirusów, ich funkcji w świecie i ich obiegu. Wirus COVID-19 krąży już na wietrze, wszędzie na świecie. Maski, środki dezynfekujące, dystans społeczny i pozostawanie w domu nic nie dają.